Założone w 1999 roku, przetrwało na naszym rynku już 20 lat. Czy przy coraz bardziej rozwijającym się rynku e-commerce i rosnących kosztach prowizji sprzedaż na allegro jest dalej opłacalna? Pozwól, że odpowiem Ci na to pytanie z perspektywy sprzedawcy.
15 lat na Allegro
Kiedy w 2004 roku założyłem swoje pierwsze konto na portalu Allegro, nie sądziłem, że tak się potoczą sprawy. To tutaj zarobiłem swoje pierwsze pieniądze w sieci i poczułem smykałkę do sprzedaży. Na początku była to sprzedaż czegokolwiek, co napatoczyło mi się pod rękę: stare bilety autobusowe, monety, ubrania, nieużywana elektronika, książki. Szybko również zauważyli to moi znajomi, którzy zaczęli mi przynosić swoje “gadżety” na sprzedaż: od ubrań po wypchane zwierzęta i poroża zwierząt (ojciec kolegi był myśliwym), gdzie za jedną z aukcji dostałem pierwsze ostrzeżenie od Allegro, gdyż jedno z zakonserwowanych trofeów (prawdopodobnie jakiś ptak) był na liście towarów zabronionych, czego nie byłem świadomy.
Dzięki rozpoczęciu sprzedaży założyłem swoje pierwsze internetowe konto bankowe, które w ówczesnych czasach nie były jeszcze tak popularne. Jak się szybko przekonałem, konto bardzo się przydało, gdy zacząłem przygodę ze sprzedażą przedmiotów i wirtualnej waluty z gier typu RPG (formalnie nie sprzedawałem pieniędzy, tylko czas poświęcony na ich zdobycie, co oczywiście zamieszczałem w opisie aukcji). Ta zabawa trwała aż do roku 2015, kiedy postanowiłem, że zacznę się zajmować tym na poważnie.
Allegro Smart
Zanim jednak dojdziemy do tej wygodniejszej sprzedaży na allegro z pakietem Smart, tak naprawdę zacząłem sprzedawać w czasie, kiedy rozrastały się sklepy internetowe niezależne od serwisów aukcyjnych. W obu przypadkach kupujący płacił za wysyłkę, w obu przypadkach ponosiłeś poniekąd ich koszty w firmach kurierskich lub u pośredników. Dodatkowo jednak sklepy internetowe miały stale tę przewagę, że mogą obniżyć cenę na rzecz prowizji, która na allegro wahała się w granicach od kilku do kilkunastu procent.
Aż tu nagle w 2018 roku allegro uruchomiło pakiet Smart, w którym to za sprawą opłacenia rocznego abonamentu można korzystać z odbiorów w punkcie (Paczkomaty, Placówki Poczty Polskiej) za darmo, czyli Allegro sponsoruje kupującemu koszty wysyłki przy zakupach powyżej 40 zł. Uruchomiło to lawinę darmowych wysyłek, ponieważ kwota abonamentu rocznego zwracała się już po kilku paczkach. Obecnie również można korzystać z usług kurierskich Smart, jeśli kwota zakupów przekracza 100 zł.
Prócz darmowych wysyłek, allegro również wprowadziło szereg korzyści w postaci programu monetowego. Dzięki temu sprzedający może uatrakcyjnić swoją ofertę poprzez podarowanie kupującemu puli monet, które można wymieć na bony zakupowe na platformie.
Własny sklep czy sprzedaż na allegro?
Do pewnego czasu wśród mentalności sprzedawców, Allegro było uzupełnieniem oferty sklepowej. Sprzedawca zdobywał klienta i nawiał go do przejścia na jasną stronę mocy poprzez kupony rabatowe, które umożliwiały zakupy na jego platformie. Ceny o kilka procent niższe na rzecz prowizji kusiły niektórych kupujących. Teraz poprzez wprowadzenie usługi Smart sprzedaż na Allegro na nowo nabiera blasku, gdyż darmowe wysyłki również kuszą kupujących. Oczywiście nie jestem przeciwnikiem sklepów internetowych na innych platformach. Sam posiadałem sklep na platformie Shoper, lecz po niespełna dwóch latach postanowiłem go zamknąć, skupiając się tylko na ofercie Allegro.
Wielkim atutem dla osób rozpoczynających sprzedaż internetową, jest niski próg wejścia na platformie Allegro, w porównaniu ze sklepem internetowym. Kupujący otrzymuje gotowe narzędzia w postaci platformy, klientów, integracji z firmami kurierskimi itp. Nie musi początkowo skupiać się na kampaniach Google, Facebook promujące sklep, które również swoje kosztują. Najtańszy sklepowy abonament na allegro to obecnie 39 zł wraz z wieloma dodatkami do zarządzania sprzedażą, analiz oraz wspomnianych integracji.
Można więc w tani sposób spróbować czy dany towar lub usługa będzie się sprzedawać i wtedy postanowić dalszą ekspansję.
Wygoda i czas jako waluta przyszłości
Czasy się zmieniają, ludzie już nie tylko zwracają uwagę na cenę. Według mnie nie warto brać udziału w wyścigu o cenę. Najtańszy może być tylko jeden, a obniżać ceny za produkt lub usługę nie można w nieskończoność. Dlatego ja osobiście przyjmuję zasadę, że w zależności towaru przyjmuję narzut od 30-70%. Oczywiście najwyższe marże mają nieliczne towary, w których różnica 10-20% wyżej niż u konkurencji nie jest dla kupującego przeszkodą. W zamian kupujący otrzymują ode mnie wysyłkę w ciągu 24h, dobrze zapakowany towar co zresztą ma potem odzwierciedlenie w statystykach.
Mimo takiej polityki cenowej, szczyt świąteczny mnie na prawdę zaskoczył, dlatego musiałem skupić się na realizacji zleceń zamiast na pisaniu bloga. Poniżej zamieszczam tygodniowy wykres ilości zrealizowanych transakcji od 1 lipca do 23 grudnia.
Każdy słupek to jeden tydzień. Jak widać na wykresie, wzrosty to oprócz przedświątecznego szału zakupowego ściśnięcie pośladów i działanie bez patrzenia co robi konkurencja. Poprzez działanie mam na myśli wystawianie nowych ofert z 200 na początku na koniec października do prawie 900 na koniec.
Kupujący jednorazowego użytku
Wśród sprzedających panuje przekonanie, że klient na allegro kupi u ciebie raz i już nigdy nie powróci. Jest takie prawdopodobieństwo, jeśli dziś sprzedałeś mu telewizor za 10000 zł. Za tydzień raczej nie wróci po kolejny. Jednak jeżeli sprzedajesz mu np. produkty FMCG, to przy kolejnych zakupach raczej nie będzie mu się chciało wyszukiwać na nowo produktów. Skorzysta z zakładki kupione, aby ponowić zakup. Jeśli ma pozytywne wrażenia po ostatnich zakupach, to wróci i nawet po raz trzeci.
Minusem jest jednak fakt, że nie ma możliwości kierowania własnych kampanii marketingowych w postaci np. e-mail marketingu. Allegro skutecznie koduje adresy e-mail użytkowników.
Nie każdy musi być twoim klientem
To wyrażenie doskonale opisał Seth Godin, w swojej książce “To jest marketing”. Porównuje on kupujących na osi współrzędnych podczas dostarczania dóbr luksusowych. Gdzie np. markowy zegarek za 10 tyś. zł możesz dostarczyć na różne sposoby:
- powoli i tanio, a zarazem bardzo ryzykownie (wrzucając zegarek do zaadresowanej koperty na Poczcie i wysyłając listem zwykłym)
- powoli i drogo, ale z ograniczonym ryzykiem (wysyłasz np. od producenta zza granicy, ubezpieczoną przesyłką kurierską, która dotrze po kilkunastu dniach)
- szybko i tanio, ale ryzykownie (wysyłasz w nieubezpieczoną przesyłką kurierską dziś)
- szybko i drogo bez ryzyka (sam zawozisz klientowi zegarek jeszcze dziś, lub wynajmujesz do tego konwój, lub dedykowanego kuriera)
Ten przykład pokazuje, że tworzą nam się przy tym 4 profile klientów. Każdy z inną misją zakupową. Tak też jest na Allegro. Nie każdy klient patrzy na cenę, nie każdemu klientowi zależy na extra szybkiej dostawie. Ważne jest, aby swoją ofertą przyciągnąć tych najbardziej odpowiednich.
Podsumowanie
Allegro obierało już różne kierunki. Uważam, że na dzień dzisiejszy sprzedaż na allegro to idealna opcja dla wszystkich, którzy chcą spróbować swoich sił w sprzedaży internetowej. Idąc zgodnie z misją tego bloga sprzedaż na allegro to świetny biznes na boku, który może okazać się twoim głównym zajęciem, jak to jest obecnie w moim przypadku.
Jeśli miałbyś jakieś pytanie lub sugestię odnośnie sprzedaży na allegro to napisz do mnie krótkiego maila używając zakładki kontakt
Jeden komentarz
Możliwość komentowania została wyłączona.